„Krzyżacy” w Warszawie

Zwykły wpis
„Krzyżacy” w Warszawie

Wybraliśmy się wczoraj do Sali Kongresowej, by zobaczyć taki dziwny twór, co się rock opera zowie. W dodatku na podstawie „Krzyżaków”. Było wspaniale. Mocne, rockowe utwory w wykonaniu świetnych artystów: Gadowskiego, Balcara, Silskiego i innych. Jeśli chodzi o wykonawców, to nie rozczarowali mnie Gadowski i Balcar (który całą przerwę w przedstawieniu klęczał – aż nam się go szkoda zrobiło), a bardzo pozytywnie zdziwił też Jacek Lenartowicz, o którym nie miałam pojęcia, że ma taki mocny głos. Najbardziej jednak zaskoczył mnie głos Cezarego Studniaka, którego wcześniej w ogóle nie znałam. Facet wydaje z siebie dziwne, ryczące, ale wspaniałe dźwięki, które przyprawiały mnie o dreszcze. Szczególnie niesamowita była jego partia piosenki „Granda – nie ma sposobu na Juranda”. Całość urozmaicał balet, ale do niego akurat mam najwięcej zastrzeżeń. Może mi się wydaje, ale był jakby niedopracowany… To tylko jeden minus, poza tym historia była ciekawa, na pewno ciekawsza od samej książki (mówi to polonistka:)). To pewnie dzięki temu, że z powieści reżyser wydobył najbardziej uniwersalne wątki, które przemawiają do widza także dziś, szczególnie te miłosne. Co do samego reżysera, to jak się okazało, sam występował w sztuce, a na koniec walnął krótką, zabawną mówkę – to też było bardzo sympatyczne. Generalnie więc – polecam! Kto miałby okazję (chociaż w Warszawie pewnie dopiero za rok) warto zobaczyć to oryginalne widowisko. Tutaj znajdziecie rozkład jazdy „Krzyżaków” KLIK

Jedna odpowiedź »

Dodaj komentarz